Przez lata najsłynniejszy rolnik Lublina zapewniał okolicznym mieszkańcom rozrywkę, gdy w sierpniu, na wąskim polu położonym wśród blokowisk, rozpoczynał kombajnem żniwa. Aż tu nagle, kilka dni temu, po rzepaku nie ma już śladu, a na siatce pojawiły się zaś ostrzegawcze tabliczki.
Całość artykułu dostępna jest TUTAJ